|Z Rynku | Szacowany czas czytania artykułu: 6 minut
W listopadzie w badaniu indeksów PMI tendencje pozostają w zasadzie bez zmian. Można zauważyć pewne lokalne anomalie, jednak w sumie badanie pokazuje, że perspektywy gospodarcze dalej się pogarszają, przy nieco słabnącej dynamice inflacji. Wciąż światowa gospodarka znajduje się w fazie inflacyjnego spowolnienia gospodarczego.
W gospodarkach azjatyckich sytuacja z badania listopadowego nie zmieniła się zasadniczo z drobnymi wyjątkami. Niestety jednak wyjątki miały charakter negatywny, a nie pozytywny. Wspólnym mianownikiem listopadowej ankiety w gospodarkach w Azji było pogorszenie, zarówno jeżeli chodzi o produkcję, jak i o zamówienia przemysłowe. Wyjątkiem była gospodarka indyjska, gdzie zaobserwowano ekspansję gospodarczą przy jednoczesnym spadku presji inflacyjnej. Czy Indie wchodzą w fazę dezinflacyjnego ożywienia gospodarczego? Następne miesiące i publikacje twardych danych makroekonomicznych dadzą odpowiedź na to pytanie.
Mimo wyższego niż przed miesiącem odczytu przemysłowego indeksu PMI dla Tajwanu, perspektywy dla tej małej, ale jakże istotnej gospodarki w dalszym ciągu się pogarszają. Pomimo delikatnie wyższego odczytu niż przed miesiącem, przemysłowy indeks PMI dla Tajwanu pozostaje w głębokiej strefie recesji. W badaniu przedsiębiorcy wskazywali bardzo słaby popyt globalny, skutkujący spadającymi zamówieniami lokalnymi oraz zagranicznymi. W efekcie produkcja osiągnęła niższy poziom niż ta w kryzysie z 2008 roku. Co więcej, również sentyment przedsiębiorstw na nadchodzące 12 miesięcy pozostaje bardzo słaby. W efekcie firmy ograniczyły aktywność zakupową najmocniej od ponad 14 lat, a także po raz pierwszy od wielu miesięcy przedsiębiorcy zdecydowali się ograniczyć zatrudnienie.
Indyjska gospodarka wciąż wydaje się opierać pogarszającej się globalnie koniunkturze gospodarczej. W minionym miesiącu mimo fatalnego otoczenia gospodarczego indyjskie firmy z sektora przemysłowego zanotowały kolejny wzrost produkcji, nowych zamówień, a także dynamiczny wzrost sprzedaży eksportowej. Co więcej, lokalni przedsiębiorcy są bardzo pozytywnie nastawieni do gospodarczych perspektyw na 2023 roku, a poziom ich sentymentu wzrósł najmocniej od przeszło 8 lat. Z punktu widzenia inflacji kosztowej sytuacja w lokalnej gospodarce po raz kolejny się poprawiła, a presja inflacyjna kolejny miesiąc z rzędu spadła, co skłoniło firmy do zwiększonych zakupów. Wygląda więc na to, że indyjska gospodarka wydaje się być odporna na światowe spowolnienie gospodarcze. Czyżby Hindusom udało się uniknąć pogorszenia obserwowanego w Stanach Zjednoczonych czy na Starym Kontynencie? To bardzo prawdopodobne.
W większości gospodarek na Starym Kontynencie sytuacja makroekonomiczna wygląda bardzo podobnie, z drobnymi lokalnymi różnicami. Tym niemniej perspektywa w Europie pozostaje negatywna, chociaż w wielu krajach widać pierwsze jaskółki sugerujące zmianę dotychczasowych tendencji inflacyjnych. Niemal na całym kontynencie w listopadowym badaniu PMI przedstawiciele firm przemysłowych zasugerowali, że inflacja producencka zaczyna zauważalnie hamować.
W największej gospodarce eurolandu odnotowano nieco wyższy przemysłowy indeks PMI, chociaż w dalszym ciągu znajdujący się w obszarze głębokiej recesji. Przedsiębiorcy za naszą zachodnią granicą wskazują dostępność oraz cenę gazu, jako największe ryzyko zbliżającej się zimy. Jednocześnie kontynuacja spadku nowych zamówień sprawiła, że firmy odbudowały swoje magazyny, drastycznie skracając czas realizacji zamówień. Ten zdecydowanie krótszy czas realizacji zamówień oraz zauważalnie większa dostępność produktów niejako naturalnie sprawiły, że spadły ich ceny, wpływając na spadek inflacji produkcyjnej oraz na coraz mocniej spadające oczekiwania inflacji producenckiej. To bardzo wyraźna oznaka sugerująca, iż niemiecka gospodarka zaczyna powoli wchodzić w fazę dezinflacyjnego spowolnienia gospodarczego w cyklu koniunkturalnym.
Krajem, który obecnie boryka się z problemami dalszego pogorszenia perspektyw gospodarczych przy rosnącej presji inflacyjnej, jako jeden z nielicznych w Europie są Niderlandy. Spadek zbiorczego indeksu PMI dla przemysłu do poziomu 46 pkt jest efektem mocniejszego spadku zamówień lokalnych, zamówień eksportowych, produkcji oraz backlogów. I choć opóźnienia w dostawach wyraźnie spadają, a presja inflacyjna spada nieznacznie, w Niderlandach w dalszym ciągu firmy borykają się z problemem dostępności towarów.
Sytuacja w polskim sektorze przemysłowym nie różni się bardzo od tej obserwowanej w gospodarkach Europy Zachodniej. W listopadzie polscy przedsiębiorcy z sektora przemysłowego w dalszym ciągu obserwowali znaczny spadek produkcji oraz nowych zamówień, którzy przekładał się na spadek zatrudnienia. Wydaje się, że również i w Polsce, gdzie do niedawna problemem była również słabość polskiego złotego, presja inflacyjna na sektorze przemysłowym wydaje się być coraz mniejsza.
Mimo wszystko, biorąc pod uwagę fakt, że w zasadzie w każdej badanej przez PMI dziedzinie sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu, to dynamika tego pogorszenia była niższa. To z kolei oznacza, iż bardzo prawdopodobne jest, że najgorsze w tym kryzysie gospodarczo-energetycznym polska gospodarka wydaje się mieć za sobą. Czy więc niebawem twarde dane potwierdzą, że rodzima gospodarka powoli przechodzi do fazy dezinflacyjnego spowolnienia gospodarczego? To nie wykluczone, biorąc pod uwagę również inne, poza badaniem PMI, wskaźniki wyprzedzające badające koniunkturę gospodarczą.
W listopadzie, po raz pierwszy od 2020 roku sektor przemysłowy USA w badaniu PMI znalazł się w fazie recesji. A głównymi czynnikami, które sprawiły, że zbiorczy indeks PMI znalazł się poniżej poziomu 50 pkt, były mocno spadające zamówienia, dynamiczne przyspieszenie spadku nowych zamówień oraz ograniczenie w zatrudnianiu. Z pozytywów należy zaznaczyć fakt, że listopad był kolejnym miesiącem z rzędu, w którym presja inflacyjna zmalała. Jednocześnie warto zauważyć, że przedsiębiorcy w Stanach Zjednoczonych coraz większą wagę przykładają nie do zaburzonych łańcuchów dostaw, a do rosnącego problemu ze znalezieniem nabywców na swoje produkty. Wydaje się więc, że w Stanach Zjednoczonych mamy wyraźnie do czynienia z dezinflacyjną fazą spowolnienia gospodarczego.
W Brazylii w listopadzie indeks PMI dynamicznie przekroczył barierę 50 pkt, „lądując” na poziomie 44,3 pkt. Odpowiedzialne były za to zarówno gwałtowny spadek produkcji, nowych zamówień, jak i spadek zatrudnienia. Z pozytywów należy zaznaczyć fakt, że presja inflacyjna w Kraju Kawy spada zarówno po stronie producentów, jak i konsumentów. Jednocześnie producenci „skarżą” się na trudne oszacowanie tego jak będzie w przyszłym roku wyglądała zarówno polityka monetarna, jak i polityka fiskalna pod rządami nowego prezydenta.
Z listopadowego badania PMI możemy wysnuć kilka wniosków, które w zasadzie będą bardzo podobne do tych wyciągniętych przed miesiącem. Globalna gospodarka w dalszym ciągu zwalnia, skutkując spadkiem produkcji, spadkiem nowych zamówień, a także globalnym pogorszeniem się sentymentu. Jednocześnie coraz tańszy i łatwiejszy transport, a także niższe ceny surowców energetycznych sprawiają, że spadająca presja inflacyjna wśród producentów, w niektórych krajach zaczyna powoli przekładać się na spadającą inflację konsumencką.
Listopadowe badanie potwierdziło tendencje obserwowane już od kilku miesięcy, jednak jednocześnie sprawiło, że jest bardzo prawdopodobne, iż niebawem dojdzie do zmiany fazy w cyklu koniunkturalnym. O ile na tym etapie wydaje się, że spadająca aktywność gospodarcza będzie dalej trwałą, o tyle rosnąca presja inflacyjna zaczyna wyraźnie słabnąć, co w najbliższej przyszłości powinno się przełożyć na wejście globalnej gospodarki w fazę dezinflacyjnego spowolnienia gospodarczego. Jednak do potwierdzenia tej hipotezy należy poczekać na zestaw twardych danych makroekonomicznych, które pojawią się w następnych miesiącach.
Sesja wygaśnie za:
Rozpocznij dyskusję
Komentarze (0)