Moc dolara – skąd ta siła? Gdyby zapytać przeciętnego inwestora jaki był dla niego rok 2018, z dużą dozą prawdopodobieństwa otrzymalibyśmy odpowiedź w stylu: „słaby”, „fatalny”, „pod kreską”. Wiele rodzajów aktywów poddało się trendowi panującemu na rynkach akcji i minione 12 miesięcy zakończyło właśnie „pod kreską”. Jednym z niewielu wyjątków tego zestawienia była amerykańska waluta, która umocniła do euro w tym czasie o niemal 4,5%.
Oceniając ówczesną siłę dolara z dzisiejszej perspektywy – na chłodno – można byłoby znaleźć naprawdę wiele czynników, które spowodowały, że dolar tak świetnie radził sobie w ubiegłorocznym otoczeniu rynkowym.
Naszym zdaniem były to przede wszystkim 3 czynniki:
Po pierwsze - dysproporcja w polityce pieniężnej w Stanach Zjednoczonych i w pozostałych częściach świata. Rezerwa Federalna była chyba jedynym bankiem centralnym na świecie, który regularnie zacieśniał politykę pieniężną, kończąc rok aż 4 podwyżkami. W innych częściach świata o podwyżki były albo symboliczne, albo dopiero o nich dyskutowano.
Drugi argument ma również charakter gospodarczy. Właściwie od samego początku roku gospodarki azjatyckie oraz te na Starym Kontynencie z miesiąca na miesiąc traciły swój impet. W tym czasie w Stanach Zjednoczonych wzrost gospodarczy wciąż oscylował w okolicach poziomu 4% i zaskakiwał zdecydowanie „in plus”.
Trzecim argumentem był ogólny wzrost awersji do ryzyka. Słabe zachowanie rynków akcji, wysoka zmienność i mnogość czynników ryzyka to było dobre środowisko do przepływu środków do bardziej bezpiecznych przystani, jaką amerykańska waluta bez wątpienia jest. Tyle o przeszłości. Czy od tego czasu coś się zmieniło?
Przed nami nowe rozdanie?Zakładając, że powyżej opisane czynniki, były najważniejsze w kontekście umocnienia dolara, to czy można założyć, że gdy sytuacja się zmieni to i trend na EURUSD również? Uważamy, że jest na to spora szansa. I tu na początek warto się ponownie odnieść do amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Przedstawiciele banku centralnego już pod koniec roku, mimo iż podnosili dalej stopy procentowe sugerowali, że tempo zacieśniania polityki pieniężnej będzie wolniejsze. I tak - zamiast trzech podwyżek w 2019 roku - zapowiedziano dwie. To jednak nie jest koniec, bo retoryka przedstawicieli komitetu FOMC spowodowała, że rynek przestał w ogóle wyceniać jakąkolwiek podwyżkę. Zmiana nastawienia była w tym wypadku dość gwałtowna.
Sytuacja gospodarcza może również być argumentem, który w 2019 roku będzie przeciwnikiem amerykańskiej waluty, a nie jej sprzymierzeńcem. Owszem, Amerykanie z dużym prawdopodobieństwem wciąż będą rozwijali się relatywnie szybko, jednak różnica w sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych, a w pozostałych częściach świata będzie coraz mniejsza. Już pierwsze tegoroczne publikacje indeksów wyprzedzających zasugerowały, że również za oceanem sytuacja gospodarcza będzie słabsza niż w roku wcześniejszym. Zwłaszcza, że baza będzie wysoka.
No i wreszcie awersja do ryzyka… Ubiegły rok, jeżeli chodzi o tzw. „newsflow” był naprawdę fatalny. Wojna handlowa, problemy w Unii Europejskiej z włoskim rządem, protesty we Francji, Brexit, czy problemy z tureckim prezydentem. W tej chwili odnosimy wrażenie, że trochę się to wszystko zaczyna poprawiać. Owszem wiele problemów pozostaje wciąż nierozwiązanych, ale biorąc pod uwagę zachowanie rynków w minionym roku, można odnieść wrażenie, że w wielu przypadkach inwestorzy w pewnym sensie wydarzenia „przereagowali”. Gdyby więc rzeczywiście sytuacja gospodarcza w Stanach Zjednoczonych zbliżała się do tej z pozostałej części świata, a wzrost awersji do ryzyka spadł, wówczas są spore szanse na to, że amerykańska waluta mogłaby się osłabić.
Słaby dolar – jak na nim skorzystać?
Amerykańska waluta charakteryzuje się bardzo wysokim poziomem korelacji z rynkami wschodzącymi. W ostatnich latach to właściwie od dolara zależało co działo się na poszczególnych klasach aktywów tzw.
emerging markets. Mocny zielony oznaczał kłopoty rynków wschodzących, a słaby ich rozkwit. Doskonałym odzwierciedleniem tej tezy był rok 2015 oraz rok 2016 i diametralnie różna siła zielonego. Gdyby więc założyć, że w tym roku kurs pary walutowej EURUSD ma szansę na wzrosty, wówczas należałoby poszukać okazji inwestycyjnych w krajach z koszyka
emerging markets.
Przy czym nie mamy tu na myśli tylko i wyłącznie rynków akcji. W wielu krajach w ostatnim czasie bardzo mocno przeceniły się waluty, za którymi podążyły ceny obligacji. W tej grupie krajów zawsze problemem była inflacja, która jest bardzo silnie skorelowana z siłą waluty. Jednak w 2018 roku wraz z osłabieniem walut podwyższona inflacja się w wielu krajach nie pojawiła. A tu doskonałym przykładem są Indie, gdzie bank centralny znowu wrócił do obniżek stóp procentowych, właśnie z powodu braku presji inflacyjnej. To może być przykład dla wielu innych państw.
Tym niemniej szukając okazji na rynkach wschodzących proponujemy głębszą analizę. O ile uważamy, że najmniej problemów mogą mieć takie kraje jak Brazylia czy Indie, to już aktywa tureckie, z RPA czy Chin mogą być obarczone bardzo wysokim ryzykiem. Oprócz tego pamiętajmy także o odpowiedniej dywersyfikacji portfeli.
Czy coś może pójść nie tak?
Naturalnie postawienie tezy o osłabieniu dolara obarczone jest sporym ryzykiem. Pamiętajmy, że w dalszym ciągu nierozwiązany jest problem wojny handlowej, a komunikaty płynące z obu stron są dość zmienne. Poza tym czas leci, a kwestia brexitu dalej nie została rozwiązana. Unia Europejska nie zamierza dalej negocjować, a brytyjski parlament nie zamierza ratyfikować tego, co udało się wcześniej ustalić. Nie bez znaczenia wydaje się w tej chwili być sytuacja w Wenezueli, gdzie największe światowe mocarstwa (Rosja, Chiny i USA) mają swoje „interesy”. Poza tym kwestia Wenezueli może być również tym co sprowadzi notowania ropy naftowej na jeszcze niższe poziomy cenowe. Bo gdyby tak założyć, że miałby tam miejsce przewrót, a Wenezuela w krótkim czasie wróciłaby z ropa na światowy rynek? Biorąc pod uwagę potencjał ich złóż można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że obecny poziom cen raczej by tego nie wytrzymał.
Podziel się na:
Rozpocznij dyskusję
Komentarze (0)